«Na dzień 26 lutego przypada stulecie śmierci matki Katarzyny Daghero, która mając zaledwie 25 lat zastąpiła matkę Mazzarello w prowadzeniu Zgromadzenia. Zadanie to pełniła z mądrością i zapałem misyjnym przez 43 lata.
Trzeba odkryć tę postać – jest to bardzo istotne dla zrozumienia dynamiki kształtowania się i rozwoju naszego Zgromadzenia w okresie naznaczonym niezliczonymi przemianami zachodzącymi w świecie, w Kościele i w Rodzinie Salezjańskiej. […] Siostra Katarzyna znała i była prowadzona przez księdza Bosko zarówno w pierwszych doświadczeniach formacyjnych, dzięki doświadczeniu rzeczywistości młodzieżowej Turynu, odmiennej od tej w Nizza, jak również na początku pełnienia swego zadania Przełożonej Generalnej.
Z pewnością, najtrudniejszym i bolesnym dla niej momentem było rozdzielenie naszego Zgromadzenia od Towarzystwa Salezjańskiego, co było wymogiem Stolicy Świętej po ukazaniu się dokumentu Normae secundum quas (1901). Pomimo tego, właśnie to „przycinanie” ujawniło dojrzałość Zgromadzenia i jego charyzmatyczny potencjał. Matka Katarzyna i wszystkie Córki Maryi Wspomożycielki mogły liczyć na dyskretne i mądre ojcostwo księdza Michała Rua, dla zagwarantowania wierności duchowi początków.
Mówiła z przekonaniem:
«My jesteśmy Księdza Bosko: musimy myśleć, czynić, modlić się, żyć tak jak on nas nauczył». Oraz: «Tam gdzie nie ma jeszcze naszego dzieła musimy iść, musimy zanieść ducha i Madonnę Księdza Bosko».
W latach jej posługi Zgromadzenie uzyskało zatwierdzenie prawa papieskiego i został rozpoczęty proces beatyfikacyjny matki Mazzarello. Przy współpracy z Radnymi Generalnymi, z nieugiętą wiarą, nie przestawała wysyłać Córki Maryi Wspomożycielki w najodleglejsze misyjne zakątki, do tego stopnia, że w momencie jej śmierci Zgromadzenie było obecne w 34 krajach i na 4 kontynentach. Ona sama odbyła 400 podróży, łącznie z Ameryką, z pragnieniem by “osobiście zobaczyć” i spotkać się ze swymi siostrami z macierzyńską troskliwością i zrozumieniem, mając jasny cel swej misji, który chciała osiągnąć oraz szerokie spojrzenie i odważną determinację.
Krocząc po śladach księdza Bosko, który w “śnie z dziewiątego roku życia” otrzymał misję, by “Nie pięściami, lecz dobrocią i miłością… z posłuszeństwem i umiejętnością…”, matka Daghero zakładała nie tylko dzieła katechetyczne i socjalne, lecz także szkoły wyższe dla formacji wychowawczyń i wykwalifikowanych nauczycielek (sióstr i świeckich) w duchu Systemu Prewencyjnego księdza Bosko. Za jej życia w 1900 dokonał się proces zrównania Szkoły Wyższej z Nizza (Scuola Normale), rozpoczęty w 1896 roku. W tej Szkole kształciły się liczne misjonarki i kompetentne nauczycielki szkół.
Ponadto, wspierała otwieranie licznych oratoriów świątecznych oraz animację katechezy parafialnej, zachęcając:
«Nie zwracajcie uwagi na trud, na poświęcenie jeśli chodzi o dobro oratorianek… otwórzcie, otwórzcie na oścież oratorium… uformujecie się studiując i ucząc katechizmu».
Z odwagą zaakceptowała, że Córki Maryi Wspomożycielki będą zarządzać szkołami z internatem dla robotnic, pensjonatami dla studentek i pracujących oraz innymi dziełami wychowawczymi i promocyjnymi, które były odpowiedzią na potrzeby zmieniającej się rzeczywistości spowodowanej rewolucją przemysłową, pochłaniającej liczne dziewczęta także do prac poza domem.
Była otwarta na współpracę z organizacjami zrzeszającymi kobiety i z różnorodnymi instytucjami, o ile to sprzyjało asystencji i formacji prewencyjnej. Miłość i wierność dla da mihi animas cetera tolle były motorem jej pełnego zaangażowania w posługę władzy.»
żródło: Okólnik nr 1035