Sługa Boża Matilde Chelhot Salem

 

Data urodzenia: 5 listopada 1904
Data śmierci: 27 lutego 1961

Rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego
na szczeblu diecezjalnym: 20 października 1995

Urodziła się 5 listopada 1904 roku w zamożnej rodzinie w Aleppo. Jako młoda dziewczyna uczęszczała do szkoły prowadzonej przez Armeńskie Siostry Niepokalanego Poczęcia.

W wieku 18 lat, 15 sierpnia 1922 roku poślubiła zamożnego człowieka Georgesa Eliasa Salem. Był on z natury dobrym człowiekiem, ale też stanowczym i porywczym. Z czasem okazało się, że nie będą mogli mieć dzieci ze względu na chorobę Georgesa. Był chory na cukrzycę.

Przez 22 lata żyli w wiernym związku małżeńskim. Mathilde bardzo kochała swojego męża. Georges, marzył o otwarciu szkoły zawodowej, w której mogłyby się uczyć przyszli robotnicy chrześcijańscy, ale niestety te pragnienia nie doszły do skutku, bo 26 października 1944 roku niespodziewanie umarł.

Po śmierci męża Mathilde z miłością całkowicie poświęciła się bliźnim. Kierowała dużą Fundacją im. Georges Salem i była jej przewodniczą. Od tej pory stała się matką ubogiej młodzieży.

Będąc we współpracy z biskupem Fattal udała się do Turynu, aby spotkać się z ks. Piotrem Ricaldone – Przełożonym Generalnym Salezjanów. Celem jej wizyty była propozycja przyjęcia przez Salezjanów jej dzieła. I tak tez się stało. Salezjanie przybyli na miejsce w 1947 roku i zamieszkali w małym domku niedaleko Instytutu. Salezjanie ks. Bosko stali się jej prawdziwą rodziną. Dla wszystkich potrzebujących stała się prawdziwą mama. Oddawała siebie całą bez reszty.

Nie zapomniała też o rozwoju swojego życia głębokiego duchowego najpierw jako Współpracownica Salezjańska oraz współzałożycielka Instytutu Nieskończonej Miłości.

Była zaangażowana w prowadzenie wielu dzieł: Stowarzyszenie Katechetyczne, Stowarzyszenie św. Wincentego a Paulo, obozy letnie dla biednych i opuszczonych dzieci, pomoc dla wyznawców Islamu, dla więźniów, a wszystko to w duchu salezjańskim.

Zmarła w opinii świętości 27 lutego 1961 roku w wieku 56 lat; tyleż miał również jej ukochany Georges. Na dwa 20 miesięcy przed śmiercią wykryto u niej chorobę nowotworową. W chwili wypowiadania przez lekarza diagnozy o śmiertelnej chorobie, wypowiedziała zdanie: „Dziękuję Ci, mój Boże!”. Jej życie stało się odtąd prawdziwa drogą krzyżową.

Wszystko co posiadał przekazała różnym organizacjom charytatywnym. Oddała wszystko, tak że w chwili śmierci należała do najuboższych tego świata.

W Salezjańskim kościele w Aleppo spoczywają Jej doczesne szczątki.